-Dzień dobry.-ten głos był łudząco podobny do głosu Niall'a. Nie, to na pewno nie on. Przecież ma tylu innych znajomych. O mnie już dawno zapomniał.
-Dzień dobry, Niall. Ale się zmieniłeś!-usłyszałam głos mojej mamy.-Przyszedłeś do Annie?
Czyli to jednak on. Byłam tak szczęśliwa. Dawno go nie widziałam.
-Tak, jest w domu?
-Siedzi u siebie w pokoju.
-Dziękuję.
Chwilę później usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę!
Do mojej sypialni wszedł Niall Horan.
-Hej Annie.
-Niall!-rzuciłam mu się na szyję.-stęskniłam się za tobą.
-Ja za tobą też.
-Zmieniłeś się.-zmierzyłam go od góry do dołu.
-A myślisz, że ty nie?-chłopak uśmiechnął się.-Idziemy gdzieś, czy zostajemy tutaj?
-Chodźmy na spacer.-zaproponowałam.
-Okej.-Blondyn wzruszył ramionami z uśmiechem.
-Poczekaj, tylko się przebiorę.
Wzięłam ciuchy z szafy i poszłam do łazienki. Założyłam to:
Wyszłam z pomieszczenia.
-Idziemy?
-Jasne.
Wyszliśmy z domu. Cały czas wspominaliśmy i się śmialiśmy. Poszliśmy do parku. Usiedliśmy pod jakimś drzewem. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Oparłam głowę o ramię Niall'a.
-Fajnie było, jak byliśmy młodsi, co nie?-uśmiechnęłam się na myśl o tamtych czasach.
-A teraz nie jest fajnie?-chłopak spojrzał na mnie.
Podniosłam głowę.
-No niby tak, moi przyjaciele są super, ale ciebie nie ma i już nie jest tak samo, jak kiedyś.
-A co, jeśli ci powiem, że teraz będziemy mieli okazję to nadrobić?
-O czym ty mówisz?
-Mamy przerwę w koncertach, więc zostaję tutaj, w Mullingar.
-To super! Cały czas, kiedy będziesz w domu rezerwuję dla ciebie.-uśmiechnęłam się.
-A twoi znajomi?
-Mam ich przez cały rok, a ciebie tylko kilka miesięcy. Zrozumieją.-machnęłam ręką.
-No to w takim razie nie mam do wyboru nic innego, jak spędzenie tego wolnego czasu z tobą.-blondyn uśmiechnął się.
-Idziemy do domu? Robi się ciemno...
-Okej.-Niall wstał i podał rękę, żeby mi pomóc.
Szliśmy dosyć długo, tak "z nogi na nogę". W końcu dotarliśmy pod mój dom.
-Dzięki, że mnie odprowadziłeś, Niall.
-Nie ma sprawy.-chłopak wzruszył ramionami.-Annie?
-Tak?
-Czy ty... masz kogoś?-Blondyn podrapał się po karku.
-Nie, a co?
-A nie, nic. Tak tylko pytam. To do jutra.
-Pa.-przytuliłam chłopaka i poszłam do domu.-Mamo, wróciłam!-krzyknęłam, zamykając drzwi.
-Co tam u Niall'a?
-Poza tym, że jest członkiem One Direction podróżuje po całym świecie, to po staremu. Ale przed chwilą był jakiś dziwny.-usiadłam przy stole w kuchni.
-Dlaczego tak sądzisz?
-No bo zapytał, czy kogoś mam.
-Może się zakochał?
-Mamo, przestań, Niall to mój przyjaciel. Ma pięknych lasek na pęczki, a miałby zakochać się akurat we mnie?
-Serce nie sługa.
-Oj tam, oj tam. Idę do siebie.
-A nie zjesz kolacji?
-Na razie nie jestem głodna.-rzuciłam, wychodząc z kuchni.
Włączyłam laptopa. Weszłam na Facebook'a i napisałam do przyjaciółki:
"Hejka :)
Zgadnij, z kim spędziłam cały dzień."
"Wiesz, że nie lubię takich gierek. Z kim?"
"Z samym Niall'em Horan'em :D"
"OMG! Dlaczego nie zabrałaś mnie ze sobą? :("
"Bo dawno nie widziałam mojego przyjaciela i chciałam spędzić z nim trochę czasu."
"Ale poznasz mnie z nim, okej? :)"
"No nie wiem..."
"No ej! To chociaż załatw mi jego autograf :)"
"Okej :) Aha, teraz jak Niall jest tutaj to raczej nie będę się z wami spotykać... Sama wiesz ;)"
"Jasne, spoko ;)"
"To fajnie. Ja lecę, pa ;*"
"Pa :*"
Wyłączyłam laptopa i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie kanapki. Kiedy skończyłam jedzenie, umyłam naczynia i poszłam do salonu. Usiadłam na kanapie obok mojej mamy i przytuliłam się do niej. Oglądałyśmy telewizję. Około 22 poszłam do siebie. Wzięłam prysznic i przebrałam się w piżamę. Krzyknęłam "Dobranoc!" i poszłam do łóżka. Wzięłam telefon i napisałam do Niall'a:
"Co jutro robimy?"
Po chwili poczułam wibracje telefonu.
"Nie wiem. Jutro przyjeżdżają chłopacy, więc jak chcesz ich poznać to możesz do mnie przyjść :)"
"Mam inny pomysł. Moja mama wyjeżdża na weekend, więc mam wolną chatę. Możecie do mnie przyjść. Ja zresztą chętnie poznam chłopaków ;)"
"Okej, będziemy o czternastej, co ty na to?"
"Spoko :) To do jutra :)"
"Pa :)"
Odłożyłam telefon, odwróciłam się na drugi bok i od razu zasnęłam.
-Kochanie, ja już wychodzę do pracy, więc mogłabyś już wstać.-obudził mnie głos mamy.
-Okej-wyszłam z łóżka i pocałowałam rodzicielkę w policzek.
Poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic. Kiedy skończyłam, zawinęłam się w ręcznik i wróciłam do pokoju. Otwarłam szafę pełną ubrań. W końcu wybrałam to:
Wysuszyłam włosy i zeszłam na dół. Zjadłam płatki z mlekiem, posprzątałam po sobie i poszłam do salonu. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Skakałam po kanałach, ale zatrzymałam się na jednym z nich, bo usłyszałam piosenkę One Direction. Zaczęłam skakać po całym pokoju. Byłam strasznie szczęśliwa na myśl o poznaniu chłopaków. Kiedy piosenka się skończyła, przełączyłam na Cartoon Network i zaczęłam oglądać jakieś durne kreskówki. Nagle usłyszałam, że ktoś puka do drzwi. Poszłam otworzyć. Zobaczyłam Niall'a.
-Hej.-pocałowałam go w policzek.
-Sorry, że już przyszedłem, ale nudziło mi się w domu.
-Spoko, mi też się nudzi, dotrzymasz mi towarzystwa. Wejdź!
-Dzięki.-Nialler skierował się do kuchni.
Ja usiadłam na kanapie. Po chwili dołączył do mnie blondyn z kanapką w ręku.
-Co ty, śniadania nie jadłeś?-zapytałam zdziwiona.
-Jadłem, ale ja stale jestem głodny, przecież sama wiesz.
-No wiem, ale myślałam, że już tak nie masz.
-No to się myliłaś. Kreskówki?-chłopak wskazał palcem na telewizor.
-Tak szczerze mówiąc, to nic ciekawszego nie ma.
-Aha, okej.-Niall zdążył już skończyć swoją kanapkę.
Oglądaliśmy telewizję i wspominaliśmy, ciągle się śmiejąc. W pewnym momencie nasze śmiechy przerwał dzwonek do drzwi.
-To pewnie chłopacy.-powiedział blondyn.
-OMG, OMG, OMG!-zaczęłam piszczeć.
-Dziewczyno, uspokój się! To normalni kolesie. Pójdziesz otworzyć, czy ja mam to zrobić?
-Nie nie nie! a to zrobię!-pobiegłam do przedpokoju. Spojrzałam w lustro i otwarłam drzwi.
-I'm Harry.
-I'm Louis.
-I'm Liam.
-I'm Zayn.
-And we're One Direction!-powiedzieli razem.
-No nie całkiem...-powiedział Liam.
-Wy się tak z wszystkimi witacie?
Nie uzyskałam odpowiedzi, bo przede mną stanął Harry.
-Ale ty śliczna jesteś.-chłopak zaczął przybliżać swoją twarz do mojej, ale odsunęłam ją swoją dłonią.
-Nie. Ma. Mowy.-powiedziałam, robiąc przerwę po każdym słowie. Chłopacy zaczęli się śmiać.
-Ej, bo będę zazdrosny.-krzyknął Niall z salonu.
-Wejdźcie!-zaprosiłam ich do środka.
Chłopacy weszli do salonu i przywitali się z blondynem. Usiedliśmy na kanapach i zaczęliśmy rozmawiać.
~*~
-Pa!-pomachałam chłopakom na pożegnanie.-Jak można tyle zjeść? Opróżniliście mi całą lodówkę.-żaliłam się Niall'owi, wchodząc do kuchni.
Zaczęłam zmywać naczynia. W pewnym momencie blondyn podszedł od tyłu i objął mnie w talii.
-Niall, co ty robisz?
-Kocham cię, Annie.-chłopak wymruczał mi do ucha.
-Co?-odwróciłam się w jego stronę.
-To, co słyszałaś? Mam powtórzyć?
-Nie, nie trzeba.-uśmiechnęłam się.-Ja też cię kocham.
Złączyliśmy nasze usta w pocałunku.
-Jak chcesz, to pojadę z tobą jutro na zakupy.
-Byłoby fajnie.-uśmiechnęłam się.
I jak się podoba? To jest chyba pierwszy imagin, który w całości mi się podoba. :)
Pamiętaj:
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz