czwartek, 26 września 2013

# 22 Harry część II

No hej :) mamy II część. Miała być tylko jedna, ale wyszły dwie. Mam nadzieję, że się wam spodoba :) To dla Gosi, która tak ładnie prosiła mnie o następną część na skypie :*


-Dowiesz się w swoim czasie.-pocałowałam przyjaciółkę w policzek i poszłam do domu. 

Przebrałam się w to i związałam włosy w luźnego koka. Zrobiłam delikatny makijaż i byłam gotowa do wyjścia. Nie chciało mi się iść na pieszo, więc pojechałam swoim samochodem. Droga zajęła mi 15 minut. Wysiadłam z auta, podeszłam do drzwi i zapukałam. Usłyszałam kroki, a po chwili przekręcanie kluczy w zamku.



-Hej Annie.-chłopak pocałował mnie w policzek.-Wejdź!
Weszłam do środka. Dom był jasny, przestronny i świetnie urządzony.
-To co oglądamy?-zapytałam, siadając na kanapie.
-Może jakiś horror?-odpowiedział Loczek, siadając obok mnie.
-Okej.-uśmiechnęłam się.
-Zamawiamy pizzę czy coś? Bo raczej nic nie ugotuję.
-Czemu nie?
-Dobra, to ja lecę po telefon.-chłopak poszedł do swojego pokoju, a ja włączyłam telewizor. Włączyliśmy film, ale po chwili przyjechał dostawca z pizzą, więc poszliśmy do kuchni. 
-Wiesz, że do dnia wczorajszego cię nienawidziłam?
-A ja wręcz przeciwnie.-uśmiechnął się chłopak.
-Co?-prawie udławiłam się kawałkiem pizzy.
-Wszystko okej?-wystraszył się.
-Tak.-pokiwałam głową.-Myślałam, że ty też mnie nie lubisz.
-Zakochałem się w tobie, jak poznaliśmy się w liceum. Chciałem ci to powiedzieć, ale nie wiedziałem, jak.
-Ty? Harry Styles? Największy podrywacz w całej szkole? Nie wierzę!
-No to uwierz, bo tak jest. Z innymi laskami było jakoś łatwiej. A poza tym wiedziałem, że nie żywisz do mnie sympatii, więc nawet nie próbowałem. Ale teraz już wiesz.
-Aww, to słodkie.-uśmiechnęłam się.
Kiedy zjedliśmy, poszliśmy do salonu. Usiadłam na kanapie i przytuliłam się do Harr'ego. Chyba na trzecim filmie moje powieki robiły się coraz cięższe. W końcu zamknęłam oczy.
-Pobudka.-obudził mnie głos Harr'ego.
-Ja nie spałam.-otwarłam szybko oczy.
-Oczywiście.-chłopak przewrócił oczami.-Czyli koniec seansu, tak?
-Mhm. To w takim razie dobranoc.-wstałam z kanapy i ruszyłam w stronę przedpokoju.
-A gdzie ty idziesz? Mój pokój w drugą stronę.-uśmiechnął się Loczek.
-A mój samochód w tą.-wskazałam palcem na drzwi.
-Nigdzie nie jedziesz.-Harry podszedł do mnie i objął mnie w talii.
-Ej, a ty się za bardzo nie zapędzasz?
-No to w takim razie... Może po tym dzisiejszym wyznaniu zostaniesz moją dziewczyną?
-Ale tak na pierwszej randce...
-Czemu nie?-chłopak wzruszył ramionami.
-No dobra, zostanę twoją dziewczyną.-uśmiechnęłam się.
-Ale fajnie!-chłopak podniósł mnie i zakręcił kilka razy.
-Jadę do domu.-powiedziałam, kiedy postawił mnie na ziemi.
-Nie, zostań tutaj, proszę.-Harry zrobił minę szczeniaczka.
-Naprawdę nie mogę. Jutro rano idę z Dani na basen.
-Okej. W takim razie do poniedziałku?
-Mhm. Pa.-pocałowałam chłopaka w policzek i wyszłam z domu. 
Wsiadłam do swojego samochodu i pojechałam do siebie. Wzięłam prysznic i poszłam spać.

~*~

Wstałam o dziewiątej, wzięłam prysznic i ubrałam się w to. Kiedy kończyłam śniadanie usłyszałam dzwonek do drzwi.
-To co, idziemy?-zapytała uśmiechnięta Dani.
-Mhm.-wzięłam torbę i wyszłyśmy z domu. 
Na basenie szybko przebrałyśmy się i weszłyśmy do wody. Fajnie się pływało i w ogóle, kiedy moja przyjaciółka zaczęła wpatrywać się w jeden punkt.
-Zobacz, kto przyszedł.-dziewczyna uśmiechnęła się i wskazała na jakiegoś chłopaka. Dlaczego Harry tu przyszedł?
-A ty co, zakochałaś się w nim? Kiedy wypowiadałaś kiedyś jego imię to wyglądałaś, jakbyś miała zwymiotować. A teraz uśmiech?
-Od jakiegoś czasu mi się podoba, ale na razie nic ci nie mówiłam, bo nie wiedziałam, jak zareagujesz.-na jej policzki wstąpiły rumieńce.
Cholera! Dopiero teraz mi o tym mówi?
-Cześć dziewczyny.-podszedł do nas uśmiechnięty Harry.
-Czego tu szukasz? Nowej laski do wyrwania?-zaśmiała się Dani. Gdyby mi nie powiedziała, że się w nim zakochała, to wcale bym nie powiedziała, że tak jest. Świetnie udawała, że go nie lubi.
-Właściwie przyszedłem do swojej dziewczyny.
-Która ma takie nieszczęście?
Nie mów tego, nie mów tego, nie mów tego. 
-To ty nie wiesz? Annie to moja dziewczyna.-chłopak uśmiechnął się i spojrzał na mnie. Miałam ochotę się utopić.
-Niespodzianka?-powiedziałam niepewnie.
-Co?-Dani wyglądała, jakby miała się rozpłakać.
-Dani, ja nie wiedziałam...
-Ale mówiłaś mi, że go nienawidzisz, więc nic ci nie mówiłam, bo bałam się twojej reakcji.
-Sorry, okej? W piątek on i jego rodzice byli u nas na kolacji. I wtedy zmieniło się moje zdanie o nim.
-Nienawidzę cię!-krzyknęła mi w twarz.
-Dani, przepraszam.
-Nie odzywaj się do mnie.-dziewczyna wyszła z basenu i poszła do szatni.
-Przepraszam Annie, nie powinienem przychodzić.-powiedział Harry i spuścił głowę
-Nic się nie stało.-wymusiłam uśmiech.-Idziemy stąd?-wyszłam z wody i spojrzałam na chłopaka.
-Mhm.
Oboje udaliśmy się do szatni. Szybko wysuszyłam się i ubrałam, ale Harry i tak był szybszy.
-Gotowa?
-Mhm. 
Złapałam chłopaka za rękę i splotłam nasze palce ze sobą. Szliśmy tak przez miasto, rozmawiając. Harry ciągle mnie pocieszał, ale i tak było mi smutno.
-Hej, co jest?-chłopak objął mnie w talii i przyciągnął do siebie.
-Jest mi smutno, ale zarazem jestem zła na Dani.-spuściłam głowę.
-Przepraszam, nie powinienem przychodzić na basen.
-To nie twoja wina.-spojrzałam na Loczka.
-Chyba wiem, jak cię pocieszyć.-uśmiechnął się.
-Jak?-przygryzłam dolną wargę.
Harry pochylił się nade mną i złożył na moich ustach czuły pocałunek. Stanęłam na palcach i założyłam ręce na jego szyi. Chłopak objął mnie w talii i pogłębił pocałunek. Pech (znaczy nie dla mnie) chciał, że w pobliżu stała Dani ze swoimi nowymi "przyjaciółkami". Spojrzałam na nią. Była wściekła. Powiedziała coś i poszła sobie.
-Poprawiłem ci humor?-uśmiechnął się Loczek.
-Mhm.-pokiwałam głową.
-To fajnie.-chłopak złapał moją rękę i ruszyliśmy dalej.-To do kogo idziemy, do mnie czy do ciebie?
-Mi tam obojętnie.-wzruszyłam ramionami.
-Do mnie bliżej.-uśmiechnął się.
-W takim razie do ciebie.

~*~

-Odwieziesz mnie do domu? Jutro szkoła, muszę się wyspać.-przeciągnęłam się i ziewnęłam.
-Przecież możesz spać u mnie.
-Ale nie mam książek, ani ciuchów na jutro.
-No to jutro po drodze do szkoły wstąpimy do ciebie. Przebierzesz się i spakujesz.-uśmiechnął się Harry.
-Nie, zawieź mnie do domu, proszę.-zrobiłam minę smutnego szczeniaczka.
-Nie ma mowy.
Chłopak podszedł do mnie, złapał w talii i przewiesił sobie przez ramię.
-Puść mnie!-krzyczałam i waliłam pięściami w jego plecy.
On tylko się śmiał. W końcu dotarliśmy do jego sypialni. Postawił mnie na ziemi i otwarł szafę.
-Łap!-chłopak rzucił we mnie koszulką i bokserkami.
-Nienawidzę cię.-rzuciłam w jego kierunku złowrogie spojrzenie.
-Też cię kocham.-wyszczerzył się Loczek.
Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się w "piżamę" i wróciłam do pokoju Harr'ego.
-Wyglądasz ślicznie.-chłopak podszedł do mnie, objął mnie w talii i pocałował w czoło.
-Wcale, że nie.-założyłam ręce na piersi.
-Już nie masz odwrotu kochanie.-Loczek uśmiechnął się.
Położyłam się pod kołdrą i od razu zasnęłam. Nie słyszałam nawet, jak Harry wchodzi do pokoju.

~*~

-Śniadanko?-przywitały mnie słowa Harr'ego.
-Mhm.-przetarłam oczy.
Zjadłam płatki z mlekiem, ubrałam się i wyszliśmy z domu. Po drodze wstąpiliśmy do mnie. Przebrałam się w to. Spakowałam książki i pojechaliśmy do szkoły. Wysiadłam z auta, podeszłam do Harr'ego i złapałam go za rękę. Każdy się na nas dziwnie patrzył, bo wszyscy znali nas głównie z tego, że zawsze się kłócimy.
-Ile masz dzisiaj lekcji?-zapytał mój chłopak.
-Siedem, a ty?
-Sześć.-Loczek wyszczerzył się.
-Ale masz fajnie.-mruknęłam pod nosem.
-Oj nie przesadzaj, nie jest tak źle.-chłopak pocałował mnie w policzek.-Poczekam na ciebie.
-Niby po co? Przecież trafię sama do domu.
-No dobra, wpadniesz do mnie po lekcjach?
-Nie wiem, zobaczę. Muszę lecieć, mam angielski. Pa.-pocałowałam Harr'ego i poszłam do sali.
Usiadłam na swoim miejscu i wyjęłam z torby książki. 
-Hejka Annie, co tam?-obok mnie usiadła Dani.
-Co, twoje nowe przyjaciółki cię wystawiły?-powiedziałam z ironią.
-O co ci chodzi?
-Wiesz, o co mi chodzi.-powiedziałam i przesiadłam się do innej ławki.

~*~

Zabrzmiał ostatni dzwonek. Spakowałam książki i wyszłam ze szkoły. Na parkingu stał Harry i z kimś rozmawiał.
-Mówiłam, żebyś nie czekał.-podeszłam do niego i przytuliłam się.
-Oj tam, o tam. Właśnie, to jest Stan.-chłopak wskazał na blondyna, stojącego obok niego.
-Hej. Jestem Annie.-pomachałam do Stan'a.
-Wiesz, ile o tobie słyszałem? Harry cały czas o tobie gadał.-blondyn zaczął się śmiać.
-Aww, to słodkie.-pocałowałam Harr'ego w policzek.-Dzisiaj na angielskim przysiadła Dani i udawała, że nic się nie stało.
-A ty co zrobiłaś?
-Wygarnęłam jej i się przesiadłam.-wzruszyłam ramionami.
-To co, jedziemy do domu?
-Mhm.-pokiwałam głową.

*tydzień później*

-Annie, jesteśmy!-usłyszałam głos mamy z przedpokoju.
Złapałam Harr'ego za rękę i poszłam przywitać się z rodzicami.
-Hej kochanie.-rodzicielka pocałowała mnie w policzek.-cześć Harry...-mama spojrzała na nasze splecione palce.-To wy... razem? I nie kłócicie się?
-Nie.-uśmiechnęłam się triumfalnie.
-A co tam u Dani?
-No właśnie... Ja i Dani się już nie przyjaźnimy.
-A co się stało?-zapytał tata.
-Później wam opowiem, okej? Teraz jedziemy przywitać się z rodzicami Harr'ego. Nie jesteście na mnie źli, że was zostawiam?
-Nie, no co ty kochanie.-uśmiechnęła się mama.
-W takim razie my lecimy, pa.-pocałowałam ją w policzek i wyszliśmy z domu.

W ogóle nie odzywam się do Dani. Mam teraz nowych, lepszych przyjaciół.

1 komentarz: