poniedziałek, 8 lipca 2013

# 7 Harry-część II

Weszłam do środka i zobaczyłam tort, wielki napis "WELCOME IN LONDON" i czterech chłopaków.


-Witaj w Londynie [T.I]!
Wszyscy po kolei przedstawili się i  przytulili mnie.
-To co chcesz dzisiaj robić?-zapytał Louis.
-Zjedzmy tort!-wyrwał się Niall.
-Ogarnij się człowieku!-skarcił go Liam.-[T.I], dzisiaj jest twój dzień.-uśmiechnął się.
-Najpierw chciałabym rozpakować się i wziąć prysznic. A potem możemy zjeść ten tort.-puściłam oczko do Niall'a.
-Tak!-ucieszył się blondyn.
-Chodź, pokażę ci NASZĄ sypialnię-mruknął mi do ucha Harry.
Weszliśmy po schodach na górę i poszliśmy do pokoju. Był dosyć duży. Podłoga wyłożona została białym dywanem, a ściany miały kolor jasnego beżu. Przy jednej z nich stało wielkie, podwójne łóżko. Na przeciwko niego stała komoda z telewizorem. W jednej ze ścian wbudowana była szafa. Wypakowałam ciuchy z walizek i położyłam je na półkach. Następnie poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i założyłam to:


Zeszłam na dół. Wszyscy siedzieli na kanapie i oglądali telewizję.
-To co, kroimy ten tort?-zapytałam.
-Idę po nóż!-Niall zerwał się z kanapy i pobiegł do kuchni. Reszta podeszła do stołu z ciastem.-Mam!-zaśmiał się złowieszczo.
Każdy wziął po kawałku i usiadł w salonie.
-Co oglądacie?-usadowiłam się na dywanie.
-Nic specjalnego. Jakaś głupawa komedia. Dopiero się zaczęła.-przysiadł się do mnie Harry.
Do późnej nocy oglądaliśmy różne filmy. Spojrzałam za telefon. 3:30.
-Nie wiem jak wy, chłopcy, ale ja idę spać.-przeciągnęłam się i ziewając, ruszyłam w stronę schodów.
-Ja też!-pobiegł za mną mój chłopak.
W końcu za nami poszła też reszta. Przebrałam się w pidżamę, wsunęłam się pod kołdrę i włączyłam telewizor. Z łazienki wyszedł Harry.
-Nie śpisz jeszcze?
-Czekam za tobą.-uśmiechnęłam się.
Chłopak wskoczył do łóżka i pocałował mnie.
-To co oglądamy?
-Ja nic, ale jak ty chcesz, to proszę bardzo. Ja jestem zmęczona.-położyłam się na boku i zamknęłam oczy.
-To w takim razie dobranoc.-pocałował mnie w policzek.
-Dobranoc.

~*~

-Dzień dobry księżniczko.-usłyszałam cichy głos Harr'ego.
-Hej.
-Głodna?
-Mhm.-pokiwałam głową.
-To chodź.-chłopak złapał mnie za rękę.-usmażyliśmy naleśniki.
Zeszliśmy do kuchni. Wszędzie było biało od mąki i pozostałości po jajkach.
-Co wyście tu zrobili?-zapytałam zdziwiona.
-Śniadanie.-odparł jak gdyby nigdy nic Zayn.
-Jej chodziło o bałagan baranie.-przewrócił oczami Liam.
-Nie bój się, posprzątamy.-puścił do mnie oczko Louis.-Naleśnika?
-Pewnie!-usiadłam przy stole.

Cały miesiąc minął mi podobnie: albo wychodziliśmy gdzieś w szóstkę, albo zostawaliśmy w domu. Czasami udało się mi i Harr'emu wyjść na randkę. Sporadycznie chłopaki musieli wyjechać, więc miałam czas dla siebie. Chodziłam wtedy na zakupy i takie tam. Któregoś dnia jednak Louis, Harry, Liam i Niall wyszli, a ja i Zayn zostaliśmy w domu. Siedziałam w sypialni i przeglądałam facebook'a. Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę!
Do pokoju wszedł Malik. Usiadł na łóżku.
-Możemy pogadać?
-Jasne!-odłożyłam laptopa.
-Chodzi o to, że...-chłopak złapał mnie za rękę.-Podobasz mi się.-mulat wpił się w moje usta.
-Zayn przestań!-odepchnęłam go i uderzyłam w twarz. Wybiegłam z pokoju i pobiegłam na dół.
-[T.I], przepraszam. Ja nie wiem, co we mnie wstąpiło.
-Ogarnij się!-w tym momencie do domu weszli chłopacy,ale tego nie zauważyłam.-Co ty sobie wyobrażasz? Że zostawię Harr'ego i wpadnę ci w ramiona, tak? No to w takim razie się myliłeś!-krzyknęłam.
Podbiegł do mnie mój chłopak i mnie przytulił.
-Co się stało?-zapytał zmartwiony.
-Zayn mnie pocałował!-wszyscy spojrzeli na niego.
-Co zrobił?!-Loczek wypuścił mnie ze swoich objęć i zacisnął dłonie w pięści.
Cóż, Harry zawsze był dość... agresywny? Dopiero wtedy to sobie uświadomiłam.
-O Boże...-wyszeptałam.-Co ja zrobiłam?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz