-Już nie mogę doczekać się jutra.-uśmiechnęłam się szeroko.
Spakowałam swoje rzeczy do walizek, a mój tata zaniósł je do samochodu.
~*~
Wsiadłam do wielkiego samolotu. Stewardessa pokazała mi moje miejsce i kazała zapiąć pasy. Wykonałam jej polecenie. Włożyłam słuchawki do uszu i zajęłam się lekturą książki, którą ze sobą zabrałam. Po kilku godzinach wylądowaliśmy w Londynie. Weszłam do budynku lotniska i rozglądałam się, szukając chłopaków. W końcu ich znalazłam.
-Hej [T.I]!-krzyknęli i podbiegli do mnie.
-Cześć chłopacy!-uściskałam ich.
-Jak tam lot?-zapytał Niall i uśmiechnął się. Jaki on jest słodki. Zaraz, Co?! Przecież to mój przyjaciel, nie mogę się w nim zakochać!
-Okej, ale jestem trochę zmęczona.-odpowiedziałam ziewając.
-No to w takim razie jedziemy do domu.-powiedział Zayn i wskazał na wyjście.
-Długo pojedziemy?-zapytałam.
-No trochę...-odparł Louis.
-W takim razie utnę sobie drzemkę w samochodzie, co wy na to?
-Jak najbardziej, dzisiaj mamy dużo do planów.-uśmiechnął się Harry.
-Użyczę ci swojego ramienia.-powiedział Niall klapiąc się po nim. Jaki on kochany. Dziewczyno, opamiętaj się. Niall to twój przyjaciel, przestań o nim myśleć!
-Jasne, czemu nie?-uśmiechnęłam się. Dlaczego ja się do cholery zgodziłam?!
Wsiedliśmy do auta. Oparłam się o Niall'a i momentalnie zasnęłam. Obudziłam się dopiero, gdy byliśmy pod domem.
-Dzień dobry, śpiochu.-otwarłam oczy i zobaczyłam uśmiechającego się blondyna.-już jesteśmy.
Wysiadłam z samochodu i zobaczyłam dosyć duży budynek zbudowany z czerwonej cegły, miejscami porośnięty bluszczem. Był bardzo ładny. Gdy weszłam do środka, ukazał mi się jasny i przestronny salon. Po lewej stronie, przy ścianie znajdowały się wąskie schody.
-Chodź, pokażę ci twoją sypialnię. Tędy.-Liam wskazał ręką na schody. Weszliśmy na górę. Brunet zaprowadził mnie do mojego pokoju. Był duży i przytulny. Ściany były beżowe, a podłoga wyłożona białym, miękkim dywanem. Jedną ze ścian zastępowały okna, z których miałam widok na piękny ogród. Sypialnia była bardzo jasna. Naprzeciwko łóżka stała komoda z telewizorem. Ściana przeciwległa do tej z oknami była w całości zabudowana szafą z lustrami.
-I jak ci się podoba?-Liam szepnął mi do ucha.
-Jest super.-uśmiechnęłam się i przytuliłam chłopaka.-Tak za wami tęskniłam.
-A myślisz, że my za tobą nie?
-Ej, koniec tego, bo robię się zazdrosny.-do pokoju wszedł Niall.- A mnie to już nie przytulisz?
-Jakże bym mogła?-podeszłam do blondyna i uściskałam go. Horan wtulił głowę w moje ramię. To takie słodkie. Ale przecież on zawsze tak robi, gdy się do kogoś przytula. Dlaczego teraz to zauważyłam. No brawo, zakochałam się w nim. Super!
-Co będziemy dzisiaj robić?-zapytałam.
-Z tego co wiem, to dzisiaj siedzimy przed telewizorem i oglądamy filmy.-odpowiedział Liam.
-To w takim razie ja się odświeżę i zejdę do was na dół.
-Spoko.-chłopacy wyszli z pokoju.
Wzięłam prysznic i przebrałam się w to:
Zeszłam na dół do salonu. Chłopacy siedzieli już na kanapie i jedli popcorn.
-Ej, a na mnie nie poczekaliście?-zrobiłam obrażoną minę.
-Sorry, nie mogłem się powstrzymać. Ten popcorn pachniał tak zachęcająco...-powiedział Niall i wskazał na miejsce obok siebie-siadaj!
Usiadłam pomiędzy Niall'em a Louis'em. Co chwilę spoglądałam na blondyna. Kurczę, ja naprawdę się w nim zakochałam!
-Idę na chwilę do siebie, zaraz wrócę.-wstałam z kanapy i ruszyłam w stronę schodów. Kiedy dotarłam do mojej sypialni rzuciłam się na łóżko. Leżałam tak chwilę, myśląc, gdy usłyszałam, że ktoś siada obok mnie.
-Co się stało?-usłyszałam głos Louisa. Tylko jemu mogłam powiedzieć, co czuję albo wyjawić sekret z przekonaniem, że nikomu go nie wyjawi. On był moim najbliższym przyjacielem z całej piątki. Jemu mogłam powiedzieć dosłownie o wszystkim.
-Zakochałam się.-odpowiedziałam, siadając obok niego.
-To ktoś, kogo znam?
-Oj tak, i to bardzo.
-Chyba nie we mnie, co?-Louis był zdenerwowany.
-Co? W tobie? Przecież ty jesteś moim przyjacielem!-szturchnęłam do w ramię.
-Ufff... to w takim razie w kim się zakochałaś?-chłopak zapytał zaciekawiony.
-To... to...-no wyduś to z siebie dziewczyno!-to Niall.-czułam, że do oczu napływają mi łzy. Dlaczego miałabym płakać? Przecież tu chodzi o głupie zakochanie, ale w swoim przyjacielu... No dobra, może jest o co płakać.-Ale, jeżeli mu powiem, a on nie czuje tego samego? Wtedy nie będę mogła więcej spojrzeć mu w oczy.-po moich policzkach popłynęły łzy.
-Chodź tu.-Tommo przytulił mnie. Na niego zawsze mogłam liczyć.-ja coś wymyślę.-chłopak puścił mnie i zrobił minę myśliciela.
-Przestań, bo ci się mózg przegrzeje.-uśmiechnęłam się.
-No z tym to przesadziłaś!-chłopak złapał poduszkę i mnie nią uderzył.
-Chcesz wojny? No to ją masz!-zaczęliśmy okładać się poduszkami.
-Ej, idziecie, bo dosyć długo...-do pokoju wszedł Niall.-Sorry, nie będę przeszkadzał...-chłopak posmutniał.
-Już idziemy.-rzuciłam poduszkę na łóżko i ruszyłam w stronę wyjścia z sypialni. Niall poszedł przodem, ja za nim, a na końcu Louis. Zeszliśmy na dół i usiedliśmy na swoich miejscach.
-Zobaczysz, wymyślę coś.-brunet szepnął mi do ucha, a ja zachichotałam.
-Ja idę już spać, jestem zmęczony.-Niall podniósł się z kanapy i poszedł na górę. Czemu nagle zrobił się taki smutny?
-A temu co się stało? Tak się cieszył, że przyjeżdżasz, a teraz tak wcześnie się zwija?-zdziwił się Harry.
-Wiecie, ja też już chyba pójdę, chce mi się spać. Dobranoc!-pomachałam chłopakom i poszłam do siebie. W drodze do sypialni zobaczyłam uchylone drzwi i światło laptopa. Pokój Niall'a. Zapukałam cicho i weszłam do środka.
-Hej.-pomachałam nieśmiało i podeszłam do łóżka blondyna.-podobno chciało ci się spać.-uśmiechnęłam się.-Mogę?
Chłopak przesunął się, aby zrobić mi miejsce. Usiadłam obok i oparłam głowę na jego ramieniu.
-Co się stało?-zapytałam.
-Powiem ci, ale ty tego nikomu nie powtórzysz, okej?
-Obiecuję.-położyłam rękę na sercu.
-Zakochałem się w kimś, ale ona chyba kocha kogoś innego.
-To powiedz jej, co czujesz. Wiesz, ona może być w tobie zakochana, ale flirtuje z innym, żeby wzbudzić w tobie zazdrość.
-Mówisz?
-No pewnie! Przecież jestem dziewczyną, to chyba się na takich sprawach znam.-puściłam oczko do blondyna.
-Dzięki.-chłopak przytulił mnie. Mogę być teraz z siebie dumna. Doradziłam mu, jak poderwać dziewczynę. A sama jestem w nim zakochana. Brawa dla mnie.
-Idę już do siebie. Dobranoc.-zeszłam z łóżka i pomachałam Niall'owi.
-Dobranoc.
Wyszłam z pokoju i usłyszałam, jak chłopacy o czymś rozmawiają, ale byłam zmęczona, więc poszłam do siebie. Wzięłam prysznic i położyłam się w łóżku. Zaczęłam płakać. Usłyszał to Harry i przyszedł do mnie.
-Hej, co się stało?-położył rękę na moim ramieniu.
-Zakochałam się w kimś, ale on kocha kogoś innego.-usiadłam i schowałam twarz w dłonie.
-To Niall się w kimś zakochał?-Loczek zapytał zdziwiony.
-To ty już wszystko wiesz?-po moich policzkach spłynęły kolejne łzy.
-Wiem, ale nie płacz.-chłopak przytulił mnie.
-Ale on mnie nie chce!-głośno szlochałam.
-A niby skąd to wiesz?
-Bo z nim rozmawiałam. Nawet mu doradziłam, żeby jej o tym powiedział.
-Poczekaj do jutra.
-A co będzie jutro?
-Zobaczysz. A teraz idź spać, okej?
-Okej.-pociągnęłam nosem.
-Dobranoc.-Harry pocałował mnie w czoło i wyszedł z pokoju.
Położyłam się i momentalnie zasnęłam. Obudziłam się o dziewiątej. Wzięłam prysznic i zeszłam do kuchni. Chłopacy jedli razem śniadanie. W pomieszczeniu było dosyć głośno.
-Dzień dobry.-uśmiechnęłam się.
-Dzień dobry.-wszyscy odpowiedzieli razem.
-Na co masz ochotę?-zapytał Liam.
-Zrobię sobie płatki z mlekiem.-powiedziałam, po czym zaczęłam przygotowywanie posiłku. Gdy skończyłam, usiadłam przy stole obok Zayn'a.
-Chłopcy...-wstał Harry.
-Mhm.-odchrząknęłam znacząco.
-I dziewczyno.-wskazał na mnie Loczek.
-Dziękuję.-uśmiechnęłam się.-Możesz kontynuować.
-No więc, mam genialny pomysł! Zrobimy sobie nocowanie w namiocie, co wy na to?
Łał, czyli to był ten ich genialny plan? Wrzucenie mnie i Niall'a do namiotu, a potem zostawienie nas samych w środku nocy? Super. Ale wszyscy i tak zareagowali entuzjastycznie, no bo jak by mogło być inaczej?
~*~
Oczywiście ja byłam w namiocie ostatnia. A wolne miejsce było obok kogo? Miałam wrażenie, że Niall cieszył się, gdy zobaczył że kładę swój śpiwór obok niego. Nawet nie wiedziałam, kiedy zasnęłam. Rano obudziłam się i poczułam, że ktoś obejmuje mnie w pasie i to dość mocno. Pięknie. Rozejrzałam się po namiocie. Chłopaków już nie było. Zarąbiście. Udało mi się odwrócić w stronę blondyna. Wyglądał tak słodko, kiedy spał. Zaczęłam błądzić palcem po jego twarzy. Chłopak obudził się.
-Co się dzieje?-zapytał zaspany.
-Sorry.-na moich policzkach pojawiły się rumieńce.
wstałam szybko i poszłam do swojego pokoju. Ubrałam się i zeszłam na dół.
-I jak?-zapytał Louis.
-Ten twój plan był po prostu genialny.-powiedziałam z sarkazmem i wzięłam jabłko.
-Wychodzisz gdzieś?-zapytał Tommo.
-Tak, idę się przejść.-wyszłam z domu. Poszłam do parku. Usiadłam na jednej z ławek, a z moich oczu popłynęły łzy. Jaką idiotkę z siebie zrobiłam! Dlaczego ja się w ogóle zgodziłam na to spanie w namiocie? Przecież Niall jest zakochany w kimś innym. Zobaczyłam, że w moim kierunku idzie właśnie on. Wytarłam łzy. Chłopak usiadł obok mnie.
-Sorry za to rano.-powiedziałam nieśmiało.
-To chyba ja powinienem przeprosić.
-Dobra, zapomnijmy o tym. Gadałeś już z tą dziewczyną?
-Nie, jeszcze nie. [T.I]?
-Tak?
-Muszę ci coś powiedzieć.
-Dawaj!
Chłopak złapał moje dłonie i powiedział:
-[T.I], kocham cię. Wiem, że ty jesteś zakochana w kimś innym, ale chcę, żebyś o tym wiedziała.
-Ja też cię kocham.
-Co?
-To ciebie kocham, ale myślałam, że to nie o mnie ci chodzi i bałam ci się o tym powiedzieć.
-No widzisz, jak się zgraliśmy?
-Właśnie widzę.-pocałowałam blondyna.
Skończyłam. Mozlonie mi to szło, bo pisałam tego imagina prawie tydzień, ale nareszcie koniec :) Mam nadzieję, że wam się spodoba ;)